Po lekturze najnowszej notki Pani europesłanki utwierdziłem się w przekonaniu, że wszyscy nasi europosłowie kompletnie utracili kontakt z rzeczywistością. Rzeczywistością swojego kraju oczywiście.
Pani europosłanka z łamiącym języki nazwiskiem próbuje wyjaśniać potencjalnym czytelnikom notki zawiłości zróżnicowania w zarobkach europosłów, gdzie najniższa pensja za ich "pracę" to kosmiczna suma dla milionów Polaków.
Pani europosłanka również zajęła się samokreacją przed nadchodzącymi wyborami opisując swoją osobę jako tytana pracy oraz wzór społecznika troszczącego się o skrajnie zabiedzonych mieszkańców południowo- zachodniej Polski.
Pani europoseł jednak nie ma pojęcia , że odleciała w odmienne, brukselskie stany świadomości jak wszystkie pasożyty z europarlamentu.
Więcej taktu proszę Pani więcej taktu to mogą czytać biedne polskie dzieci.
