Po pierwsze, że sprzedał się Bezpiece kiedy był na to czas. Donosił na swoich kolegów i znajomych, a czasem i nie znajomych. Dostawał za te donosy konkretną kasę i był chroniony jako TW.
Po drugie nie siedział w kryminale jak wielu na których donosił. Nie jadł z cynowych platerów i nie srał do kibla przy współwięźniach.
Po trzecie w 1989 roku prawidłowo wybrał swoich przyszłych panów załapując się na koryto i to jak długo już.
Po czwarte potrafił tak ukryć swoją dawną działalność, że do czasu nikt nie przypuszczał, że to był konfident.
Po piąte mimo swojej przeszłości wziął go pod swoje skrzydła przyjaciel konfidentów Tusk
Po szóste dostał w swoją plugawą twarz z liścia, gdy ludzie na których donosił ten konfident tracili zęby i proste nosy czasem i życie.
Po siódme, że nie dostał się w ręce tych na których donosił ponieważ wówczas straciłby głowę
Ten Boni to ma szczęścia jak lodu.
Komentarze