Głową Państwa w krajach demokratycznych może zostać każdy jego obywatel. W większości Państw kandydat nie może być karany, musi mieć ukończony określony wiek np. w przypadku Polski czy Stanów Zjednoczonych to ukończone 35 lat, ale np. w Chorwacji 18 lat , być osobą obdarzoną zaufaniem społecznym.
Prawie zawsze kandydat musi być obywatelem kraju w którym odbywają się wybory oraz mieszkać w nim określoną ilość czasu.
To czy Polskę można zaliczyć do krajów demokratycznych pozostawia wiele wątpliwości, ale jest jeszcze jeden bardzo ważny wymóg dotyczący kandydata na przyszłego prezydenta Polski:
Konstytucja RP Art 127pkt 3... Na Prezydenta RP może być wybrany obywatel polski (...) i korzysta z pełni praw wyborczych do Sejmu (...)
Cóż to oznacza ? Osoba ubiegająca się o fotel prezydencki musi mieć pełną zdolność do czynności prawnych. Innymi słowy nie może być ubezwłasnowolniona w całości lub w części....czyżby ?
Co mieli na myśli twórcy konstytucji stawiając kandydatowi powyższy wymóg ?
Czy mieli na myśli osoby, które nie potrafią samodzielnie zatroszczyć się o swoje sprawy i dbać o własne dobro, czy może niepełnosprawnych intelektualnie w różnym stopniu, albo alkoholików czy narkomanów ?
Również, ale przede wszystkim chodziło o to, aby przyszły Prezydent RP nie pozostawał pod wpływem czynników zewnętrznych, nie ulegał naciskom osób od których może być czy był zależny, nie posiadał długów w żadnej formie wobec owych osób czy grup, nie wykonywał poleceń niezgodnych z własnym sumieniem czy zgodnych z interesem danej osoby czy grupy osób. Zatem pytanie właściwie nasuwa się samo.
Jak się to wszystko ma do kandydatów wystawianych do wyborów przez polskie partie polityczne, wszak powszechnie wiadomym jest, że w Polsce od partii czyli niczego innego jak koterii zależy być, albo nie być każdego ich członka. Jednym podpisem partia czyli koteria, a w większości lider partii może zrzucić członka w niebyt i to nie tylko polityczny, ba podpisem...jednym słowem !
Tylko dziecko lub człowiek skrajnie naiwny może myśleć, że kandydat na Prezydenta desygnowany z ramienia partii-koterii nie będzie realizował zadań jakie mu owa partia zleciła. Partyjni karierowicze mogą kłamać, zaklinać rzeczywistość, tumanić ciemny lud, że jest inaczej, że prezydent to Prezydent wszystkich Polaków, że gdzie tam Bronek czy inny Andrzej to przecież jednostki samodzielne niezależne, to i tak wszyscy wiedzą o służalczej postawie Wojtka, Leszka ( no może Leszka najmniej ) Olka, Leszka czy Bronka wobec swoich dobroczyńców, zbawicieli czyli partii politycznych. Wszak tylko dzięki nim czyli koteriom zostali wybrani. Tylko dzięki pieniądzom jakie ich partia zdołała zwyczajnie ukraść Polakom mogą wynajmować autobusy, samoloty, drogie limuzyny, zwoływać wiece wyborcze, wynajmować billboardy czy kupować niewyobrażalnie drogie spoty wyborcze w mediach elektronicznych. Gdyby nie partie oni czyli w/w nie istnieli by.
Czy to nie jest ubezwłasnowolnienie ?!
Czy nie widzimy jak zachowują się partyjni towarzysze w czasie głosowań ustaw zachowując dyscyplinę partyjną ?
No niech by, który nie wykonał rozkazu...ciach i ląduje na śmietniku historii, no chyba, że wyskomli sobie członkostwo w innej koterii, albo na kolanach w worze pokutnym będzie prosił o przebaczenie jak to czynił między innymi niejaki Kurski.
Na tle kandydatów wystawianych przez prawdziwe gangi jakim są partie polityczne w Polsce, tych śmierdzących drogimi alkoholami koterii Komorowski, Duda, Ogórek czy Jarubas, którzy z woli swoich mocodawców partyjnych zostali namaszczeni na to stanowisko i za owo namaszczenie muszą być wdzięczni i ulegli wobec towarzyszy tylko Paweł Kukiz spełnia wszystkie warunki jakie nakłada na kandydatów polska Konstytucja. Jest pewne, że on nie musi być wdzięczny nikomu poza Polakami nie musi wypełniać zadań zleconych przez partyjnych baronów.
